Ateizm - praca domowa z religii ;)

[jazzik]

Też się nie obrażę, chyba że zmiany będą na gorsze, ale i tak nie będę tego wiedzieć.

[Fryku]

Tonący brzytwy się chwyta.
Lepszy rydz niż nic.

I nie należy tego ludziom zabierać, to znaczy wprowadzać ich w pomieszanie. Powinno umierać się z własnym przekonaniem ciągłości bytu, zjednoczenia, lub jego braku. To chwilę się licza, czas później bez nas tutaj i tak nastapi.

A to zależy, czy postrzega się życie po schopenhauerowsko - "buddyjsku", jako cierpienie samsary, czy bardziej po cyrenejsku.

Tu ładnie w tej dyskusji manifestują się słowa "tu i teraz". Podoba mi się, bo przynajmniej coś z buddyzmu wycieka, stając się chlebem powszednim dla innych.
Jednocześnie odrzucenie bogów, żyjących w wirtualnym świecie czyni, że ludzie uczciwie i odważniej żyją.
Często tylko nie zauważają, że wszystko się zmienia i nic nie jest trwałe (czy to w sensie ich "tu i teraz", czy w sensie kosmicznej prawie wieczności) oraz tego, że zmiana nie oznacza końca.
Dla buddysty śmierć nie jest przedłużeniem doczesnej egzystencji, nie jest też końcem. Tak samo jak koniec snu nie oznacza, że przepadł bezpowrotnie, albo że dwulatek jest inna osoba od starca, tylko dlatego, że nie pamięta tego, co było.

[Kawa]

Jeśli ateiści walczą o życie doczesne to dlatego, że zdają sobie sprawę, iż drugiej takiej szansy mieć nie będą. Mieli szczęście urodzić się i być kim są. Osoby religijne mają swoją wiarę w przyszłe, lepsze życie. Ateiści nie mają tego komfortu. Pozostaje im to jedno, jedyne i niepowtarzalne - życie doczesne.

Można rozwinąć tę myśl: Ateizm jest afirmacją życia w stopniu dużo większym, niż jakakolwiek religia.

[mare]

Owszem, a więźniowie afirmują spacery po wybiegu dużo bardziej niż ludzie wolni

[uzytkownik_konta]

I teraz nagle to jest coś negatywnego? Jak byłem mały, pani doktor powiedziała mi, że jak będę jadł batonika raz w tygodniu, będzie mi dużo bardziej smakował, niż jak jem raz dziennie - i wtedy to niby było coś wartego zachodu.

[mare]

A ktoś twierdzi, że to coś negatywnego? W kwestiach światopogladowych jest więcej niż jedna dobra odpowiedź.